czwartek, 22 grudnia 2011

Purge my soul




Podczas pasterki w noc wigilijną usłyszałam jedną z najbardziej poruszających homilii. Nikt nikogo nie namawiał, może grał na uczuciach, ale nie było to w żaden sposób "odklepane". Zostało powiedziane chyba najważniejsze, że Bóg daje człowiekowi wolną wolę. Wydaje mi się, że to jest w mojej religii najcudowniejsze. Najcudowniejsze jest życie jako układanka puzzli. Wszystko pasuje do siebie, wszystkich ludzi których się spotkało, wszystkie wydarzenia, wszystkie występki. Jednak nadal to "wszystko" do siebie pasuje. Wszystko jest po coś.
Kolejna sprawa; Jeśli przypominamy sobie narodziny Jezusa (były one prawdopodobnie na przełomie marca i kwietnia) jako osoby historycznej to fakt, że narodził się w stajni, nie był żadnym przywilejem. Nawiedzili o pasterze, czyli osoby, które tak jak celnicy i cudzołożnicy nie mogli wchodzić do świątyni. Rodzić się w stajni przy śmierdzących krowach, owcach i ośle? To do mnie utwierdza, że narodziny Jezusa nie były na tamten czas bogate. Przecież jako Syn Boga, Bóg mógł mu załatwić dom gdzie przyszedłby na świat?
Podobno Żydzi, jako naród wybrany nie mogli być spisywani w spisie powszechnym. Zrobił to kiedyś król Dawid i spotkała go kara. Wtedy zrobił to Herod.
Znów wszystko układa się w całość.
Trzej Królowie to bajka, choć dla dzieci w Hiszpanii to ważna sprawa, wtedy dostają spore prezenty:)

2 komentarze:

Unknown pisze...

Zarabiaj!! Ja już zarabiam przez internet, a ty??

pl.20dollars2surf.com/?ref=492236

Anonimowy pisze...

super! zapraszam do mnie http://the-stars-the-moon.blogspot.com/