wtorek, 12 kwietnia 2011

dobra złość

Złość na komputer można odreagować na stronie Raynair. Bierzesz do ręki kalendarz, otwierasz stronę www. i szukasz... taniej, wygodniej, dalej, ale bliższy wylot... Decydujesz, ale postanawiasz jeszcze nic nikomu nie mówić. Kilka godzin później okazuje się, że ceny biletów wzrosły, a cena staje się już "niezabawna". Wróć! MOżna przecież wykorzystać dni wolne od pracy, więc jest! Lecimy zamiast upragnionego południa na północ mrozić się, zamrozić i przyjechać z pustym portfelem. Oslo.

niedziela, 10 kwietnia 2011

Szparagi z ziemniaczkami i zupka szparagowa:o)

Zgodnie z obietnicą dziś wylądowały szparagi z...

Szparagi z jajkiem na twardo

Jako, że owoców mamy pod dostatkiem. Ugotowałam kompot z trzech gruszek winogron. Do smaku dodałam 2 łyżki cukru. Wszystko w średnim garnku.

Staliśmy się fanami ziemniaków "w mundurkach", polano roztopionym masłem z dodatkiem świeżo pokrojonego koperku, pietruszki i bliżej nie zidentyfikowanego zioła...

Ale przejdźmy do sprawy najważniejszej:

Szparagi wykonaliśmy dokładnie wg. przepisu.
Na szybko dodam, że przepis jest niezwykle praktyczny, bo z ok. 10 szparagów wychodzi świetna przekąska na danie główne i wyśmienita zupka (nie żałować soku z cytryny, soli i koperku i masełka, bez nich zupa wyszłaby całkowicie bez smaku!)
Podawać na gorąco:)
Pod ziemniaczki można ładnie podłożyć liście sałaty, wygląda bardziej kolorowo, a rozpuszczone masełko..hmmm....
Zupka ma fantastyczny smak! Aż trudno uwierzyć, że w całej potrawie nie było mięsa!






Już w kuchni piecze się ciasto kruche, rano uraczyło nas puszyste ciasto węgierskie!

sobota, 9 kwietnia 2011

naleśniki & karczochy

Dzień zaczął się bardzo smacznie!

naleśniki z bananami lub truskawkami

Banany i truskawki po prostu rozgniecione widelcem. Naleśniki polane skondensowanym słodkim mleczkiem:)





Karczochy z sosem holenderskim i dodatkami

Dziś wleciały na talerze dwa nigdy dotąd nie próbowane przez nas warzywa;
Najpierw obrane z zewnętrznych "łusek". Na jednego karczocha przygotowany 1litr wody (s karczony, 2 litry i sok z połówki cytryny). Cytryna jest po to, aby karczoszki nie ściemniały. Gotujemy około 40minut. Sprawdzamy, aby nie pływały po wodzie, ale były całkowicie zanurzone.
W między czasie gotują się w garnku ziemniaki w "mundurkach", a na patelni brokuł na masełku z pietruchą, kolendrą, czosnkiem, cebulką i serem żółtym.

Pod koniec wielkiej akcji przyrządzamy sos holenderski:




Ta DAM:


Zewnętrzne "łuski" karczocha zrobiły się trochę twarde, ale z każdą ściąganą warstwą było coraz rozkoszniej! Łuski coraz delikatniejsze i miększe. Tuż przy gałązce są delikatne włoski- igiełki, tego nie jadłam. Niesamowicie pyszne jest miejsce tuż przy gałązce - serce. R. twierdził, że smakuje jak avokado, jest miękkie, pachnące, luksusowe. Łuski wysysałam z miąszu razem, maczając w sosie holenderskim!
Uwielbiam, uwielbiam masło!!!


jutro szparagi :D

środa, 6 kwietnia 2011

cd

Dwanaście godzin snu. Nie z musu, ale z potrzeby. Na praktykach na szczęście nie zasypiam, choć dziś po wykonaniu całego zadania z trzech dni, ostatnią godzinę przed wyjściem, nie wiedziałam co z sobą zrobić. Jeszcze jutro i koniec na ten tydzień.
Przyznać należy, że praca ta bardzo spokojna. Ludzie mili. Brakuje mi tego zamieszania jak na budowie. Mam nadzieję, że wszystko się rozkręci. Na razie jestem zadowolona.
Poznałam w całości jeden program, przyswajając sobie niemieckie terminy techniczne:) Muszę poznać ich pracę w Exelu :D Kątem oka widziałam tabele, dłluuuugie tabele! :D

Jak spokojnie wokoło!

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

żółta kamienica, czyli czas zacząć

Nie spodziewałam się, ale nadszedł taki moment. Mocno wierzyłam, ale nie byłam przekonana. W końcu, wyproszone, wyjeżdżone, powysyłane, wyszukane, przyszłe zajęcie. Podchodząc z pełnym dystansem- może być. Wiem, że to daje mi szansę, tj. informatycy, nieograniczonej terenowo pracy. To mnie cieszy. Nie wiem jak rozwiążę sprawę z uprawnieniami, ale na dniach powinnam to wymyślić, bo nie wiem czy inżynierowie ruchu mają jakiekolwiek uprawnienia i czy w ogóle to zalicza się do polskich uprawnień drogowych?
Nie cieszy mnie perspektywa tylu godzin przed kompem, brak chaosu (choć wywołuję go na własnym ekranie). Po praktyce znów do kompa, tym razem nad uczelnianymi pierdołami.
Wyświetl większą mapę">TO jest już chyba nie pierdoła...?
Ten szczególny czas został szczególnie oprawiony obiektowo. Nowy obiekt w pokoju
Nie wiem wprawdzie czy skórzane, ale chyba tak. Co za bossowie :P
Wiele rzeczy mnie zadziwia, po powrotach do Berlina.
Dziś deszczyk i prawdziwa wiosenna pogoda. Jutro wybieram się definitywnie na rowerze. Zajmuje mi to 0,5h, zaś pieszo 1h.