czwartek, 23 lutego 2012

Zdziczałe krowy

Glutki zrobione z zielonego syropu z dodatkiem soku z limetki i najważniejszym naszym środkiem żelującym agarem!


wtorek, 21 lutego 2012

Sobotę spędziliśmy na nartach w Świeradowie Zdroju. Najpierw dwa karnety na małym orczyku, później nieskończona liczba razy na orczyku z "linką". Małe szkolenie na łatwych stokach przydało się, ponieważ ostatni raz z nartami miałam do czynienia około 22 lutego 2009 roku przy okazji wypadu ski-tourowego w góry Złote z Radkiem. R. ostatni raz jeździł na nartach jakieś 10 lat temu... więc czemu by znów nie zacząć szusować? Cały czas zastanawialiśmy się czy spróbować swoich sił na górze, gdzie wjeżdża kolej gondolowa (nartostrada czerwona-niebieska-czerwona). Zadzwonił brat i powiedział, że jest bardzo prosto, tak że mój 5 letni bratanek z niej spokojnie zjeżdżał, więc... pomyśleliśmy czemu? Już sam wjazd kolejką w nocy (po 22) był niezłym przeżyciem, wjeżdżamy, wjeżdżamy a tu końca nie widać. Za okienkiem widać lampy na stoku. PFF jak wysoko, jak stromo te lampy schodzą w dół. Na początku rzeczywiście nie było wesoło;) Powolutku, powoli się zjechało. Na szczęście po 22 zmyli się już duża część UVEXksiarzy, czyli tak zwany lans na stoku, obcisłe spodenki i 50km/h na liczniku. Po ostatnim zjeździe po 24 zmyliśmy się do auta, przebraliśmy i potańczyliśmy na zorganizowanej w knajpie pod stokiem dyskotece:) Później spokojnie ubrani we wszystkie dostępne ubrania w ciepłym samochodziku na pętli autobusowej-przystanku zasnęliśmy do 7 rano:)
Następnym razem pojedziemy na Szrenicę ot, na Lolobrygidę" prawie 4km długości:)



i pierożki z mąki pełnoziarnista

środa, 8 lutego 2012

polecam (Grażynka!!)
wywiad
Tydzień temu w mroźną noc z soboty na niedzielę odbyła się w Berlinie noc muzeów. Mróz był wielki, więc zastanawialiśmy się czy w ogóle wychylić nos na dwór. Jednak ostatecznie poszliśmy. Plan był ambitny: 21 muzeów od 18:00-2:00. Ostatecznie osiągnęliśmy rezultat 10 muzeów w 7 godzin, wliczając czas przemieszczania się pomiędzy nimi. Czas jaki poświęcaliśmy na zwiedzanie ekspozycji zależał oczywiście od tego jak bardzo była ona interesującą. Przykładowo Muzeum Gugenheima przeszliśmy w 5 minut tzn. weszliśmy, zobaczyliśmy jakąś babę wyświetlaną na ścianie i gadającą w różnych językach i wyszliśmy. Sztuka była za wysoka. Najbardziej interesujące była wystawa w szpitalu Charite. Oprócz starych i bardzo starych narzędzi chirurgicznych były także preparaty w formalinie m.in patologia organów ludzkich, narośle na narządach: płucach, kościach, skórze etc. i najbardziej szokujące patologia płodów ludzkich.
Kolejna noc muzeów w lipcu.
bilet 10€ ulgowy, 15€ normalny w tym jest także bilet na komunikację publiczną BVG.