poniedziałek, 27 czerwca 2011
niedziela, 26 czerwca 2011
Kiedy tu przyjeżdżam jestem najszczęśliwszą istotą na świecie.
Jedynie, kiedy on tu jest.
Uwielbiam wtedy wszystkie istoty w metrze i w kolejce, wszystkich czarny, białych, żółtych, chudych, grubych i nawet brzydkie niemieckie kobiety. Uwielbiam naszą Wieżę. Kiedy jestem sama, jest mi tragicznie smutno, tęskno, ktoś coś na mnie źle powiedział, ktoś niesprawiedliwie osądził, podjął nielogiczną, bzdurną decyzję, albo zakładam słuchawki, albo po prostu zamykam oczy i przypominam sobie nasze miasto. I tak bardzo mocno chcę tam być.
Teraz mam tyle motywacji, że wszystko musi pójść dobrze!
Jedynie, kiedy on tu jest.
Uwielbiam wtedy wszystkie istoty w metrze i w kolejce, wszystkich czarny, białych, żółtych, chudych, grubych i nawet brzydkie niemieckie kobiety. Uwielbiam naszą Wieżę. Kiedy jestem sama, jest mi tragicznie smutno, tęskno, ktoś coś na mnie źle powiedział, ktoś niesprawiedliwie osądził, podjął nielogiczną, bzdurną decyzję, albo zakładam słuchawki, albo po prostu zamykam oczy i przypominam sobie nasze miasto. I tak bardzo mocno chcę tam być.
Teraz mam tyle motywacji, że wszystko musi pójść dobrze!
sobota, 18 czerwca 2011
czwartek, 16 czerwca 2011
pirogowo
Żeby nie było, że publikuję zrobione tylko przeze mnie specjały.
W niedzielę powitały mnie pierożki. Tutejszy twaróg (czy można to nazwać twarogiem?) totalnie nie nadaje się pierogów, ale sam farsz broni się smakiem ziemniaczków i doskonałego doprawienia, ciasto smakowicie przypieczone na masełku (na MAŚLE! bez żadnych margaryn czy olejów proszę!) polane to śmietaną. Tak, śmietana podobno normalna, ale w smaku nie różni się od jogurtu. Dlatego muszę ją solić!
Z innych newsów;
Nie wykluczona podczas wakacji przeprowadzka do jednopokojowego mieszkanka:) Najlepiej z balkonem. Wreszcie nie będzie problemów i oporów (typu, "bo nie wypada") gościć CouchSurferów, znajomych i rodziny:) W zależności od mojej przyszłej znalezionej praktyki (zzz... poszukiwania po sesji) bliżej Mitte (centrum). Cena wynajęcia mieszkania są zadziwiąjąco podobne (a nawet niekiedy niż niższa!) od współdzielenia mieszkania z jeszcze kimś! Problem jest tylko w ... szafie > 2,0m
:)
sobota, 11 czerwca 2011
All around me are familiar faces
Bright and early for the daily races
Going nowhere, Going nowhere
Jaka przerażająca przepaść pomiędzy Berlinem a Wrocławiem. We wszystkim.
To niesamowite, że myśl o miastu może tak dodawać siły. Myślę o mieście, które tryska energią, kreatywnością i upartości. O mieście moich młodzieńczych pragnień. Halo, to już rzeczywistość, dzieląca mnie jedną dobą. Wystarczą tylko te cudowne rytmy (Sky and Sand), a wszystko przypomina się, wszystko (i jedynego, którego) w tym mieście kocham.
czwartek, 9 czerwca 2011
Parę cytatów z dziennika-prezentu Eli, P. Coelho:
"Serce wojownika przepełnia ogromna radość, ponieważ nie obchodzi go ani zwycięstwo, ani porażka, pragnie po prostu stoczyć dobrą walkę"
"To możliwość urzeczywistniania marzeń sprawia, że życie jest takie ciekawe"
"Odkryj swoje własne światło, w przeciwnym razie przeżyjesz życie świecąc mdłym odbiciem cudzego światła"
"Serce wojownika przepełnia ogromna radość, ponieważ nie obchodzi go ani zwycięstwo, ani porażka, pragnie po prostu stoczyć dobrą walkę"
"To możliwość urzeczywistniania marzeń sprawia, że życie jest takie ciekawe"
"Odkryj swoje własne światło, w przeciwnym razie przeżyjesz życie świecąc mdłym odbiciem cudzego światła"
niedziela, 5 czerwca 2011
Berlin calling
"And we build up castles
in the sky and in the sand
design our own world
ain't nobody understand
I found myself alive
in the palm of your hand
as long as we are flyin'
this world ain't got no end"
Paul Kalkbrenner
Nagrania
Berlin żyje, oddycha, krzyczy. Muzyka Kalkbrennera to jedyny środek na zrozumienie tego fantastycznego miasta.
Wspaniałe 13 godzin. Na początku był wielki strach, ale impreza, gdzie są Szwajacarzy, nie staje się taka straszna.
Dziś wróciliśmy do domu o 3:22! Po koncercie pyszny kebab i jeżdżenie w tą i z powrotem po Berlinie. Chyba nie wszyscy Niemcy chodzą spać o 22:00 :) Metro po północy było pełne.
parę filmików z koncertu:) Pierwszy koncert techno w życiu. Nie liczy się muzyka, ale jakość dźwięku i efekty wizualne. Czekamy na Madonna w Berlinie!
niezły hardcore:D
in the sky and in the sand
design our own world
ain't nobody understand
I found myself alive
in the palm of your hand
as long as we are flyin'
this world ain't got no end"
Paul Kalkbrenner
Nagrania
Berlin żyje, oddycha, krzyczy. Muzyka Kalkbrennera to jedyny środek na zrozumienie tego fantastycznego miasta.
Wspaniałe 13 godzin. Na początku był wielki strach, ale impreza, gdzie są Szwajacarzy, nie staje się taka straszna.
Dziś wróciliśmy do domu o 3:22! Po koncercie pyszny kebab i jeżdżenie w tą i z powrotem po Berlinie. Chyba nie wszyscy Niemcy chodzą spać o 22:00 :) Metro po północy było pełne.
parę filmików z koncertu:) Pierwszy koncert techno w życiu. Nie liczy się muzyka, ale jakość dźwięku i efekty wizualne. Czekamy na Madonna w Berlinie!
niezły hardcore:D
Subskrybuj:
Posty (Atom)