sobota, 11 czerwca 2011

All around me are familiar faces



Bright and early for the daily races
Going nowhere, Going nowhere

Jaka przerażająca przepaść pomiędzy Berlinem a Wrocławiem. We wszystkim.

To niesamowite, że myśl o miastu może tak dodawać siły. Myślę o mieście, które tryska energią, kreatywnością i upartości. O mieście moich młodzieńczych pragnień. Halo, to już rzeczywistość, dzieląca mnie jedną dobą. Wystarczą tylko te cudowne rytmy (Sky and Sand), a wszystko przypomina się, wszystko (i jedynego, którego) w tym mieście kocham.

Brak komentarzy: