niedziela, 27 września 2009

Po spędzeniu paru fantastycznych dni w Osadzie, powracam do miejskiego życia. Zwieźliśmy niespotykane ilości pięknych, soczystych brzoskwiń. Dzięki portalowi: Stowarzyszeniu Winiarzy i Miodosytników jutro postaram zrobić swoje pierwsze nalewki (!) z brzoskwiń i jabłek. O! wielkie jest działanie internetu! Forum jest świetne! Niesłychane, że natura daje takie pyszności a my nie potrafimy tego wykorzystać.
Tak mnie naszło po litewskich 3x9 :)

O! Nalewka znana jest tylko w kulturze słowiańskiej. W Polsce szlacheckiej każda gospoda miała swoją własną recepturę. Wszystko to skłania tym bardziej do działania:)

Ogromny stalowy gar pyrka z aromatycznymi dojrzałymi brzoskwiniami:)
na dżem
bez konserwantów
owoce bez "prysków"
tak naturalnie:)

2 komentarze:

N. Zdobywca pisze...

Oo, to ja się zgłaszam na ochotnika na degustację ;)

itineris pisze...

na razie nastawiłam tylko brzoskwiniową:)