poniedziałek, 14 września 2009

Tallin, Tartu

Jestesmy w Tartu.Spotkalysmy sie juz z naszym hostem z tego wzgledu ze musi isc na zajecia o 14, bedziemy zwiedzac miasto same. Najgorsze bylo zebranie sie z Talinu. Pieknego miasta z ciekawa hostka. Dzis wstalysmy o smiertelnej 7 godzinie. Ostatnie wspolne zdjecie w Talinie ( mam nadzieje ze nie ostatnie, poniewaz Eva musi mkoniecznie wspasc do Polski). Autobusem numer 2 wysiadlysmy przy lotnisku. Pamiatkowe zdjecie przy talinskim lotnisku. Stoimy profesjonalnie rozlozone, jedynie 2 minuty, po czym zabiera nas pan, ktory walczym za czasow ZSRR w Afganistanie, a teraz ma firme ze sprzetem grzewczym. Wygodnie jedziemy LEXUSem. Pogoda jest okropna, pada deszcz i strasznie chce nam sie spac. Kolejne czekanie to zaledwie 2 minuty, tym razem z Rosjaninem jedziemy prosto do Tartu. Fajnie rozmawia sie z Rosjanami. My po polsku, on po rosyjsku. Wydaje mi sie, že mamy przewage jezykowa, bo Polakow zrozumieja i Czesi i Bulgarzy i Rosjanie:)
Jutrzejszy dzien to bedzie HH- hardcore, z Tartu jedziuemy do Kuldigi. Musimy przedostac sie przez Ryge. To bedzie wyzwanie. Autostopowocze nie lubieja duzych miast!
Pozdrawiam serdecznie
>Kasia, Ania i Mietus;)

Brak komentarzy: