piątek, 12 października 2012

To juz rok i pare dni odkad mieszkamy w naszym mieszkanku. Na poczatku trzeba bylo wprowadzic kilka poprawek m.in. zmienic kolor antresoli, uporzadkowac, zakupic konieczne dodatki.
Antresola byla zachlapana na brazowy kolor. Doszlismy do wniosku, ze lepiej bedzie wyglac jesli przemalujemy ja na bialy kolor. Dzieki temu kolor antresoli bedzie zlewac sie z kolorem scian. Na atresoli mieszkaja poduszkowce, ktore zjadaja kazdy komputer. Tutaj otacza nas cieple czerwonawe swiatlo, poduszkowce i cieplo ktorego jak wiadomo duzo na gorze pokoju! Gore antresoli wylozylismy rozowa wykladzina z Piotrusiowego pokoju. Jako "zaglowki" posluzyla nam bambusowa mata, co by sciana nie brudzila sie od poscieli i poduszek.
Pod antresola stoi niebezpiecznie wygodna kanapa (tylko jedna osoba do tej pory wstala z niej na czas). Na wiszacej polce stoi marokanska czerwona skorzana lampka.
W oknach zawiesilismy bordowe rolety, aby ustrzec sie przed spojrzeniami sasiadow z przeciwka.
Niewatpliwie w mieszkanku podoba sie kazdemu drewniana podloga. Uwielbiam skrzypienie drewnianych podlog:) to taka pozostalosc po wroclawskich stancjach. Z mieszkania na ul. Sklodowskiej we Wroclawiu zabralabym ze soba kuchnie. Sciany w kuchni byly powyklejane ceglanymi plytkami, a podloga wlasnie byla drewniana. Bylo tez idealnie duzo mniejsca na spory stol.
Tego brakuje mi troche u nas. Trzeba by pomysle o jakims fajnym zyrandolu nad stolem.
Lazienka jak lazienka szalenstw nie ma, moze byc!

Ostatnio nawet zaczelismy grzac bo na zewnatrz chlodno sie zrobilo i teraz wydaje sie jeszcze bardziej przytulnie.


Brak komentarzy: