piątek, 20 lipca 2012

takie zmiany

No i tak. Wszystko jak pisałam poszło jak po maśle, a poprzednie dni, a zwłaszcza dzisiejszy, były dość szalone. Szalone poznawanie nowych ludzi. Szalone opowieści i niespotykane kultury. Dziś natomiast nie dając sobie żadnych żadnych szans, znudzona wszystkim, otrzymałam propozycję pracy. Nie dopiero mejla, ale była już rozmowa etc. Na szczęście nie są to żadne durne praktyki, za jeszcze durniejszą (śmieszniejszą) pensję. Są perspektywy. To to małe, ale całkiem przyjemni ludzie;) No zobaczę szczegóły już za prawie tydzień! ;)
Nie będzie to coś booom, megaa wielkiego i fascynującego, ale lepszy rydz niż nic ;)
Na szczęście nie będę musiała już nigdzie szlajać się Polsce w poszukiwaniu pracy za marny grosz z wielkim wyrzutem i fochem. To mnie najbardziej x20 cieszy. Plany oczywiście dalszej edukacji mam, ale spokojnie, spokojnie...

Brak komentarzy: